Wywiad z ks. Wiesławem Groniem
>>>>> zobacz galerię zdjęć >>>>
Jeszcze kilka miesięcy temu gościł w naszej szkole. Niestety musiał nas opuścić i wyjechać do Ameryki Południowej.
O KIM MOWA?
Oczywiście o Księdzu Wiesławie Groniu, z którym udało nam się przeprowadzić wywiad.
,,Szkolna Gorączka”: Dzień dobry. Cieszymy się, że zgodził się Ksiądz na udzielenie nam wywiadu.
Ksiądz Wiesław Groń: Dzień dobry. Mnie także jest miło.
,,SG”: Jakie było Księdza pierwsze wrażenie po przyjeździe do Ameryki Południowej?
Ks.: Kiedy wysiadłem z samolotu, poczułem, że jest duszno i bardzo gorąco. Idąc w stronę parafii, zauważyłem strasznie ubogich ludzi, dzieci biegające za samochodami i proszące o wsparcie. Niektóre z nich podchodziły do mnie i pytały: ,,Wujku, gdzie są moje Święta Bożego Narodzenia?”
,,SG”: Jaki jest Księdza stosunek do Brazylijczyków, którym Ksiądz pomaga? Są dla Ojca jak rodzina?
Ks.: Oczywiście! Nie może być inaczej. Pracuję już tam 22 lata i na pewno nie byłoby mnie z nimi, gdybym nie kochał ich jak braci i siostry. Ja nie wybrałem tej misji, tylko ktoś mi ją wybrał. Tym kimś jest Pan Bóg, który na mojej drodze postawił wiele nowych rodzin.
,,SG”: Czy będąc na misji, czuł Ksiądz tęsknotę za Polską?
Ks.: Na początku nie, ale po 10 latach zaczyna się tęsknić. Szczególnie za językiem i kulturą. Przecież nasz kraj jest taki piękny. Zdradzę wam, że polscy misjonarze, przebywający na misjach, zawsze będą Polakami. Nigdy nie staniemy się Brazylijczykami.
,,SG”: A co podczas misji sprawia Księdzu największą radość?
Ks.: Największą radość sprawia mi to, gdy moja misja-praca przynosi efekty. Gdy ludzie cieszą się z tego, co robię. To pomaga mi być lepszym i szczęśliwszym. Lubię widzieć ich polepszającą się sytuacją i ich wzrastanie w wierze w Pana Boga.,SG”: Według nie dawno przeprowadzonych badań wynika, że diecezja tarnowska jest najpobożniejszą diecezją w Polsce. Co Ojciec o tym myśli?
Ks.: Na pewno jest to jedna z diecezji, która wydała największą ilość kapłanów i zakonników. To świadczy o tym, że tutejsze rodziny są religijne, pobożne, że mają jakąś tradycję i uczestniczą w życiu kościoła i w życiu religijnym.
„SG”: Czy mógłby Ojciec udzielić naszym czytelnikom rad, jak pomagać potrzebującym ludziom, nawet drobnymi gestami?
Ks.: No właśnie, odpowiedź padła już w pytaniu. Na pewno możemy pomóc, modląc się za potrzebujących, bo modlitwa przenosi góry. Modlitwa czyni cuda. Ale także poprzez konkretne akcje charytatywne. Dzięki jednej z akcji zorganizowanej w Polsce, w Święta Bożego Narodzenia wybudowano kilka cystern z wodą pitną dla brazylijskich dzieci.
,,SG”: Dziękujemy bardzo za wywiad.
/rozmowę przeprowadziły: Klaudia Rams i Izabela Czerwińska/
/zdjęcia: Patrycja Wąchała/